Przyjdzie walec i wyrówna

Mam taką nadzieję, graniczącą z przekonaniem. A jest co wyrównywać i prostować. Polska w ostatnich latach wkroczyła na drogę bagnistą, dziurawą i krętą. Bagno uwidacznia się na płaszczyźnie moralnej, dziury ukazały się w stanowionym prawie i stanie finansów publicznych, a krętactwo w korupcji i mafijnych układach. Podążanie społeczeństwa taką drogą jest bardzo niebezpieczne, trudne, frustrujące i zniechęcające. To zniechęcenie wyraźnie sygnalizuje społeczeństwo, które po ostatnich 4 latach włóczenia nogami po tak wytyczonej drodze dostrzegło jej mankamenty, świadczące o partactwie i dyletanctwie jej projektantów i wykonawców. Państwo przestało funkcjonować, bowiem instytucje państwa nie realizują ustawowych obowiązków. Wymiar sprawiedliwości jest niewydolny, a jego rozstrzygnięcia są kuriozalne i sprzeczne z elementarnymi zasadami sprawiedliwości. Urzędy Kontroli Skarbowej, Urzędy Skarbowe, Izby Skarbowe powiększają dziurę budżetową nie egzekwując należnych podatków i tolerują funkcjonowanie w gospodarce szarej strefy. Policja nie gwarantuje nam poczucia bezpieczeństwa, bowiem nie posiada odpowiednich instrumentów prawnych i środków finansowych. Rząd stwarza pozory działań polegające na składaniu obietnic z których w praktyce nic nie wynika. Obietnica obniżenia podatków zakończyła się ich podniesieniem. Ekshumacja systemu komunistycznego i reanimacja trupów politycznych tamtego okresu położyła się cieniem nie tylko uniemożliwiającym wysuszenie tego bagna, ale bagno to wyraźnie zasiliła. Dziury prawne i pozaprawne przyzwolenie stworzyły furtki dla rozkwitu szarej strefy, erupcji barbarzyństwa i różnego rodzaju dewiacji. Na tejże w fatalnym stanie drogi stoi wyłączony od czterech lat przez znaczącą część społeczeństwa walec nadziei. Jest odpowiednio zaprogramowany mając silną wolę naprawy tej fatalnej drogi i skierowanie jej biegu we właściwym kierunku. Uruchomić ten walec mogą zbliżające się wybory parlamentarne. Oby tak się stało, Polacy muszą dokonać wyboru na wzór Węgrów, którzy lewackie nurty polityczne usunęli w cień i uchwalając nową konstytucję budować będą państwo na zdrowych zasadach opartych na wartościach chrześcijańskich. Jedyną partią która może budować Polskę na podobnych zasadach jest Prawo i Sprawiedliwość. Nie otrzymanie w wyborach ilości głosów umożliwiających samodzielne kierowanie państwem, postawi nas w sytuacji status quo, bowiem nieuchronna wówczas koalicja PO i SLD kontynuować będzie dotychczasowy zgubny w skutkach kurs polityczny. Każdy dotychczasowy ruch wykonany ze strony Prawa i Sprawiedliwości był i jest natychmiast krytykowany, bez względu na jego słuszność, zasadność i wagę. Przypomnijmy sobie choćby taką sytuację. Gdy Prezydent Lech Kaczyński nosił się z zamiarem rozwiązania parlamentu, podniósł się krzyk o bezsensowności takiego ruchu. Kiedy natomiast ogłosił, że nie rozwiąże parlamentu, opozycja również nie omieszkała stwierdzić, że Prezydent nie powinien mówić o tym, czego nie będzie robił. Niby logiczne, bowiem w niedalekiej przeszłości żaden z Prezydentów nie mówił, że Polska nie stanie się najbardziej skorumpowanym krajem w Europie. Nie mówił, a jednak stało się. Kiedy Prezydent Kwaśniewski ogłosił wszem i wobec, że nie stawi się przed sejmowa komisją ds. Orlen, nikt analogicznego zarzutu mu nie postawił. Kiedy rząd PiS-u przygotowywał podstawy prawne pod powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego, opozycja nie mając odwagi publicznie temu się sprzeciwić bo rzeczywistość aż skrzeczała, szukała jednak przeróżnych sztuczek i wytrychów mających stworzyć tą instytucję jedynie jako atrapę, pozorującą wykrywanie i zwalczanie tej gangreny. Symptomatyczne były obawy SLD , że instytucja ta nie skoncentruje swych działań na walce z korupcją, a na walce politycznej. Jeśli politycy SLD i jakikolwiek inni nie są uwikłani w meandrach korupcyjnych, to obawy te nie mają żadnego uzasadnienia. Jeśli natomiast jest inaczej, to oznacza, że każde ujawnienie korupcji która przecież nie jest bezimienna, zostanie przez SLD i PO okrzyczane jako walka polityczna. Koalicja PO i PSL zrealizowała w pełni zamówienie SLD. Obecne Centralne Biuro Antykorupcyjne stało się atrapą, a urząd Pani Pitery wykrył olbrzymią aferę dorszową za 8 zł. Już w październiku 2005 roku Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla dziennika ,,Die Welt” wyraził obawę, że zwycięzca wyborów w Polsce, Prawo i Sprawiedliwość, chce posiąść całą władzę i zrobić z niej użytek. Tak Panie Prezydencie!. To są przecież oczywiste konsekwencje demokracji, na którą wszyscy od lewa do prawa się powołują. A zrobić użytek na rzecz państwa i społeczeństwa nie jest niczym nagannym, lecz wręcz chwalebnym, w przeciwieństwie do koalicji PO i PSL, która zagarnąwszy całą władzę doprowadziła państwo na skraj upadłości. Posługiwanie się sofizmatami nie należy do zachowań z kategorii rzetelnych i uczciwych. Bowiem jeśli używa się niewłaściwych słów, nie można nigdy dojść do właściwych wniosków.

Władający obecnie Polską nie tylko przekroczyli próg krytyczny w wielu aspektach rzutujących na codzienne życie obywatela, ale kompromitującą polityką obniżyli rangę i pozycję Polski na arenie międzynarodowej.

Platforma Obywatelska wystrzelała już niemalże cały zasób amunicji, a mimo to lufy ich karabinów maszynowych przy akompaniamencie większości mediów bezustannie wymierzone są w Prawo i Sprawiedliwość. Media dokonują tak szerokiej dezinformacji,że tylko świadoma i patriotyczna część społeczeństwa oparła się temu destrukcyjnemu działaniu. Sprostytuowana armia dziennikarzy zdominowana przez lewicowych intelektualistów i serwilistycznie nastawiona do wymogów swych mocodawców, sieje zamęt i spustoszenie w umysłach Polaków. „Le Figaro” :” Wśród czynników determinujących dzisiejsze życie intelektualne, pierwsze miejsce przypada straszliwej machinie telewizyjnej, która likwiduje odstęp między myśleniem a propagandą”. Producenci programów wskazują nawet telewidzom, w którym miejscu należy klaskać i wybuchać śmiechem. Brakuje więc miejsca na myślenie, osobiste odczucia, własną refleksję i jakikolwiek krytycyzm. Słusznie zauważa profesor Andrzej Waśko: „Polityka w stylu III Rzeczypospolitej nie może może nam już bowiem nic zaoferować, prócz chocholego tańca ciągle tych samych, doszczętnie wypranych z treści słów”. Niezadowolenie społeczeństwa rośnie z dnia na dzień. Pozostaje nam więc konieczność szybkiego przebudzenia się z letargu i ugór porośnięty chwastami musimy przekształcić w ziemię bogatą ludźmi prawymi, solidarnymi, zatroskanymi losami Ojczyzny, przepojonymi wiarą, nadzieją i miłością. Mobilizacja narodu polskiego w wyborach parlamentarnych roku 2011 jest konieczna, bowiem jest to być może ostatnia szansa ratowania Ojczyzny. Kampania wyborcza będzie batalią bardzo trudną, albowiem adwersarze zastosują nikczemne metody jakich do tej pory jeszcze nie byliśmy w stanie sobie nawet wyobrazić. Żniwo jest wielkie. Oby nie zabrakło oddanych, troskliwych i zdeterminowanych robotników.